Okiem Świetliczaków



Hu! Hu! Ha!

Za nami czas, gdzie w świetlicy realizowane były zadania związane z krasnalami i mikołajkami. Tyle ciekawych rzeczy się działo, że aż nie możemy się zdecydować, od czego by tutaj zacząć nasz wpis.

Nasze dzieci ze świetlicy bardzo lubią różne zadania plastyczne. Kiedy w ruch idzie plastelina, papier, klej i nożyczki to powstają im prawdziwe „krasnalowe cudeńka”.






Gdzie indziej krasnale zamieszkały w jednej z sal. Wystarczy wytężyć wzrok, aby je odszukać. Ponadto nasi świetlicowi architekci zaprojektowali dom, w jakim mogą zamieszkać drodzy nam znajomi, czyli właśnie - krasnale. Bo tak się akurat składa, że świetlicowe elfy i krasnale to postacie, które się lubią i mogą na sobie polegać. (Także, drogie krasnale, wyczekujemy już zaproszenia na herbatkę.)







Gdy dodamy do tego grona kolejnych znajomych, czyli świąteczne elfy to lista naszych koleżanek i kolegów robi się jeszcze dłuższa. Super sprawa mieć tak wielu miłych i pomocnych postaci wokół. A czy wspominaliśmy już, że święty Mikołaj, tak, ten z Laponii, to nasz wujek? Pomagamy mu mieć oko na dzieci w ciągu roku szkolnego. 😉





W naszej świetlicy czuć coraz bardziej Święta. Dzieci wykonują wspaniałe prace plastyczne, które tak miło nam się ogląda.





Wiadomość tego miesiąca jest taka, że… spadł śnieg! Gdy dzieci przebierały się do wyjścia na boisko szkolne, to January wskoczył do kozaka jednego z uczniów, a ja (Tola) wpadłam komuś do kaptura. Trochę martwiłam się o Januarka (Ok, January, już nie będę więcej zdrabniać Twojego imienia – ale tutaj musiałam, aby nie powtarzać dwa razy tego samego wyrazu. Takie są zasady polonistyczne; kiedyś to słyszałam na lekcji języka polskiego… Zapytasz pewnie, co tam robiłam? No cóż, tak się składa, że lubię ten przedmiot i nie mogłam się powstrzymać, więc zawędrowałam na te zajęcia.), czy aby ta noga go nie zgniecie, ale teraz dzieci mają tyle warstw ubrań, że jemu było ciepło i wygodnie, i prawie usnął otulony w skarpetę, zanim dotarliśmy na szkolne boisko. Ale była zabawa na tym boisku! Dzieci jeździły na sankach i ulepiły bałwana.
Fajnie tak pobawić się na śniegu. 😊



Do usłyszenia!
Tola i January
PS Przesyłamy serdeczne pozdrowienia dla naszego wuja, bo słyszeliśmy, że śledzi ten blog.
PPS Hej krasnale, zapraszamy Was na bitwę w śnieżki. Kiedy i gdzie ustalimy na „priv.”
PPPS Uroczyście obiecuję, że nie będę więcej zdrabniać imienia Januarego – T.